niedziela, 25 stycznia 2015

POST NR 14

Zanim tak naprawdę zaczęło się przedszkole, Ania na początku września 2014 pojechała na 3-tygodniowy Pobyt Rehabilitacyjny do Rzeszowa do Regionalnego Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjnego (RORE). Piszę "pobyt" ponieważ, nie był to tak naprawdę turnus rehabilitacyjny, a raczej pobyt w szpitalu w celach rehabilitacyjnych. Nie mam tu na myśli samej rehabilitacji (pracownie, rehabilitanci, sprzęt, rodzaje zbiegów), która stoi na wysokim poziome, ale raczej organizację pobytu, gdyż RORE wchodzi w skład struktur Wojewódzkiego Szpitala Nr 2.


Tak więc jest poranne mierzenie temperatury, przepustki na niedziele z rygorystycznie przestrzeganą godziną powrotu, w salach (a nie pokojach) może przebywać tylko 1 opiekun do dziecka, który na noc rozkłada łóżko polowe (dla dzieci poniżej 3 lat są sale dla matki z dzieckiem), kwestia posiłków i inne szpitalne rygory.



Natomiast zaletą pobytu w RORE jest - jak piszę wyżej - sam proces rehabilitacji. Ania miała dużo zabiegów m.in. ćwiczenia z logopedą i pedagogiem, terapię ręki, lampę Solux, zabiegi Fango, masaże no i po południami kroczenie z podtrzymaniem po długich korytarzach Ośrodka.








W RORE wiemy, że jesteśmy pod opieką lekarzy, sióstr, mamy dostęp do leków, konsultacji lekarzy z innych oddziałów szpitalnych (co u nas miało miejsce), wszyscy byli życzliwi i starali się nam pomóc. Rzeszowski Ośrodek jest położony tylko 50 km od Jarosławia, co jest dużą zaletą, także dla naszego Lanosa Deawoo 1,6 (2000 r.). Ania lepiej znosi krótką podróż, szczególnie w ciepłe dni.



W tym roku (2015) także planujemy rehabilitację w RORE oraz - dzięki Państwa pomocy - wyjazd na 2-tygodniowy turnus rehabilitacyjny w specjalizowanym ośrodku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz